niedziela, 13 stycznia 2013

Imagine z Niallem #2

Wymyśliliście że następnego dnia pojadą dla atrakcji do stajni, bo masz konia. W następnych dniach do wesołego miasteczka, a na koniec zaprosicie znajomych i zrobicie grilla. Zaczęłaś podsypiać, Niall to zauważył, i powiediał że na dziś koniec wrażeń. Potaknęłaś głową i powiedziałaś dobranoc. Nie mogłaś spać, ale kiedy już prawie zasnęłaś, poczułaś muśnięcie w usta. Odruchowo otworzyłaś oczy, gdy Niall to zauważył, oderwał się od tak miłego dla Ciebie pocałunku i usiadł w drugi kont łóżka szeptając coś. Przysunęłaś się do niego i powiedziałaś że przecież nic się nie stało. Ale on i tak był na siebie okropnie zły. Odsunęłaś się od niego i zapytałaś: Niall, czy chcesz mnie pocałować? On cicho odpowiedział że tak, że bardzo tego chciał od samego początku, ale nie wiedział jak zagadać, gdy słuchałaś jego gadaniny do oczu zaczęły napływać Ci łzy. Łzy szczęścia. Po chwili wyszeptałaś: To pocałuj mnie teraz. On odwrócił się w twoją stronę, na początku spojrzał zdziwiony, ale w końcu odważył się i pocałował cię. To był długi, delikatny pocałunek. Przerwał go twój delikatny śmiech, później lekki uśmieszek. Niall spojrzał ci głęboko w oczy. Jego niebieskie tęczówki cię zahipnotyzowały i nie myślałaś już o niczym. Byłaś w swoim wymarzonym raju. Nie przerywałaś tego kiedy usłyszałaś jak Niall coś do Ciebie szepcze
-Kocham Cię.
Na chwilę zamarłaś ale gdy otrzeźwiałaś odpowiedziałaś.
- Przecież ja też Cię kocham. Ale jak chcesz sobie wyobrazić związek na odległość.
- Załatwimy coś, żebyś mogła być z nami w trakcie trasy.
- Ja mam studia, po studiach będę mieć pracę to się na pewno nie sprawdzi. Nawet nie wiesz jak chcę. Ale ja nie mogę.
- Jaki kierunek studii?
- Fotogra...
*przerywa ci”
- Będziesz naszym fotografem! Tak. Będziesz z nami zawsze. Obiecuję Ci to.
Lekko się uśmiechnęłaś, wiedziałaś że to nie możliwe, nie jesteś zawodowcem, myśląc o tym twój uśmiech obrócił się o 180 stopni. Twój chłopak zauważył to bardzo szybko i powiedział, że dla Ciebie zrobi wszystko. Poszliście już spać, następne kilka dni będą pełne przygód...

Rano obudziłaś się w objęciach Horana, który już nie spał a dookoła was siedziała czwórka chłopaków z pytającą miną. Zapytałaś która godzina, wszyscy chórem odpowiedzieli „11.00”
- Zaraz musimy jechać! Za nim ja się ubiorę, jeju, czemu nie mogliście mnie wcześniej obudzić?
- Bo tak słodko spałaś – Powiedział blondyn.
Musnęłaś go w policzek i poszłaś szybko wziąć przysznic. Nie chciałaś się zbytnio malować, pomalowałaś rzęsy, usta maznęłaś nie uważając jasną pomadką i ubrałaś się w strój do jazdy konnej. (bryczesy itd.) Zeszłaś na dół i wszyscy siedzieli na kanapie. Gdy spojrzałaś na nich wydobyło się grupowe „ ooooooo” (w sensie że tak ładnie) Machnęłaś ręką, dając znak że cie to nie obchodzi. Zjadłaś płatki na śniadanie kiedy już odłożyłaś miskę do zmywarki, zauważyłaś że chłopaki siedzą w piżamach i w ogóle nie ruszają tyłków. Byłaś zła i zaczęłaś krzyczeć żeby się pospieszyli bo jak nie to pojedziesz sama. Poprzeklinałaś kilka razy po polsku, żeby nic nie zrozumieli. Spojrzeli na Ciebie ze zdziwieniem. Gdy Liam odważył się i powiedział:
- A gdzie jedziemy?
-Niall, nie powiedziałeś im?
- Yyy.. no nie, jakoś tak zapomniałem – blondyn podrapał się po głowie. Parsknęłaś i wygoniłaś ich żeby poszli się ubrać a sama rozłożyłaś się na kanapie. Zauważyłaś że ktoś idzie w twoim kierunku. To był oczywiście Niall.
- Idź się ubrać bo chyba nie chcesz żebym na Ciebie krzyczała?
- Uwielbiam jak się złościsz- powiedział chytrze blondyn. Odruchowo lekko uderzyłaś go poduszką. On zaśmiał się, pocałował cię w czoło i poszedł się przebrać. Poczekałaś sobie chwilę, ale w końcu przyszli, oprócz Zayna, któremu włosy opadały i musiał wciąż je poprawiać. Byłaś wściekła, a kiedy zszedł na dół gotowy, podeszłaś do kranu, zmoczyłaś rękę, poszłaś w jego kierunku i zmoczyłaś jego włosy wodą. Nic nie powiedział, był zły a ty zadowolona poszłaś do vana. Obok Ciebie usiadł Niall, naprzeciw Zayn, obok Niego Harry, obok Nialla Louis, a Liam obok Harrego. To zwykły zbieg okoliczności. Zayn patrzył na Ciebie, jakby miał na Ciebie ochote, ty dla żartu to odwzajemniłaś i przez kilka sekund robiłaś to samo. Po czym odwróciłaś się do Nialla i mocno go do siebie przytuliłaś. Zayn darował sobie Ciebie i odwrócił w innym kierunku. Dojechaliście do stajni. Pociągnęłaś Nialla za sobą a reszta chłopaków poszła za nim.
Doszliście wreszcie do twojego konia. Nazywał się Dream. Przytuliłaś się do niego, a on odwzajemnił te uczucie. Wtedy Niall stwierdził, żeby spadał, bo to jest jego dziewczyna. Zaczęłaś się śmiać. Wyprowadziłaś Dream'a z boksu i poszłaś go wyczyścić. Chłopakom się nudziło, więc zaprowadziłaś ich do knajpy obok. Niall wciąż stał przy tobie. Zapytałaś czemu nie idzie z chłopakami, a on bezwładnie poruszył ramionami i westchnął. Uśmiechnęłaś się i kontynuowałaś czyszczenie. Kiedy już skończyłaś poprosiłaś Nialla, żeby zawołał chłopaków. On tylko pokiwał głową i poszedł. Wsiadłaś na Dream'a i czekałaś tylko na chłopaków. Powoli szli w twoją stronę. Pogoniłaś konia i wchodziłaś już na padok. Pojeździłaś trochę, i zrobiłaś parę, sztuczek, tak dla przypomnienia. Kiedy już kończyłaś jazdę, chłopaki zapytali, po co oni tu w ogóle przyjechali, jak nic nie robią. Zamurowało Cię. Niall chwilę myślał i powiedział że to jest przyjemność dla Ciebie, a nie dla nich. Uśmiechnęłaś się do niego i pojechałaś (na koniu) rozsiodłać Dream'a. Chłopaki poszli już do vanu. Zaprowadziłaś konia do boksu i zauważyłaś jak Niall biegnie w twoją stronę. Przeprosił cię za zachowanie chłopaków a ty nie mówiąc słowa czule go pocałowałaś. Zayn zaczął się drzeć żebyśmy się pośpieszyli. Niall złapał mnie za rękę i poszliśmy do vana. Przez całą drogę nikt się nie odzywał. Było Ci smutno, że chłopakom tak się nudziło, i tak naprawdę to bez sensu ich wzięłaś. Oczywiście Niall to zauważył i przytulił się do Ciebie a ty wtuliłaś głowę w jego tors. Chłopaki automatycznie to zauważyli i Liam, jako ten najbardziej rozsądny przeprosił Cię za wszystkich chłopaków. Niall tylko podniósł kciuk w górę, że podziałało, a ty poprawiłaś się i mocniej go przytuliłaś.
-Ej, mała co jest?- zapytał zdziwiony blondyn
-Nic.
- Przecież widzę że coś jest nie tak.
I na tym skończyła się wasza rozmowa. Dojechaliście do domu (twojego) Poszłaś na górę, do swojego pokoju, bez względu na to, że dopiero wróciłaś i nigdy tak nie reagowałaś. Lekko zamknęłaś drzwi, choć miałaś ochotę trzasnąć nimi z całej siły. Przebrałaś się w białą bokserkę i dresy, usiadłaś na łóżku i myślałaś o wszystkim i o niczym. Nawet nie zauważyłaś jak do pokoju wszedł Niall. Bez słowa podszedł, objął cię i zapytał co się stało.
- Przecież to było bez sensu. - powiedziałaś patrząc wciąż w tym samym kierunku.
-Co?
- Wszyscy się dowiedzą o naszym związku, ja Ci niszczę karierę.
- Jeśli odejdziesz zniszczysz mi serce.
-Niall, ja nie chcę odejść, ja cię kocham, ale ty jesteś sławny, ja jestem zwykłą dziewczyną, czemu te szczęście akurat wypadło na mnie, czemu to ja dostałam taką ogromną szansę, którą jak zwykle pewnie zchrzanie. - zaczęłaś płakać.
- Bo ty jesteś wyjątkowa.
Spojrzałaś się w piękne tęczówki Nialla które kierowały wzrok ku tobie. Niall delikatnie cię pocałował. Wstałaś, ogarnęłaś się i poszłaś wziąć prysznic. Miałaś nadzieję, że gdy wyjdziesz już go tam nie będzie. I miałaś rację. Zeszłaś na dół. Chłopaków nie było. Na kanapie siedział Niall gapiąc się w laptopa. Szybko zeszłaś na dół i go przytuliłaś. Zaczęłaś krzyczeć że przepraszasz i że to tylko hormony i że kochasz go całym sercem. On odpowiedział na tym uśmiechem – a po chwili pocałunkiem. Zaczęliście rozmawiać o wszystkim i o niczym. Pod koniec zapytałaś się gdzie tak naprawdę są chłopaki. Harry poszedł z Zaynem do jakiegoś klubu. Liam odwiedził Danielle, a Louis El. Mieliście czas tylko dla siebie. Byłaś z tego bardzo zadowolona. Lecz nie długo przerwa świąteczna się kończyła, a było Ci potwornie żal rozstawać się z Niallem. Przecież kochałaś go jak nikogo innego, nie obchodziło Cię że jesteście razem kilka dni, ani że on jest sławny. Teraz byłaś ważna tylko ty i on. Kiedy już nie mieliście o czym rozmawiać, wzięłaś na kolana laptopa i razem z Niallem przeglądaliście nowe Newsy o waszym związku. Niall powiedział że na dowód miłości nagra film w którym oficjalnie powie że jesteście razem i jest szczęśliwy. Zgodziłaś się. Chciałaś go nagrać, ale on zaprzeczył i powiedział że ty też masz być na tym filmie. Wiedziałaś że i tak ulegniesz więc się zgodziłaś. Poszłaś po statyf do kamery. Powiedział o waszym związku dodał kilka słów o hejtowaniu, że go to nie obchodzi i takie tam, a kiedy ja chciałam iść wyłączyć kamerkę on złapał mnie za rękę i czule pocałował. Uśmiechnęłam się, i poszłam zrobić to co należało. Zmontowałam film i Niall uparł się że doda to na oryginalne konto 1D. Bo dłuższych prośbach zgodziłaś się. Filmik był już w internecie. Wyłączyłaś laptopa i spojrzałaś na Nialla.
- Tylko wiesz, że może tam być wiele nie miłych komentarzy- powiedział Niall nie śmiało.
-Wiem, ale to był twój pomysł.
- No w sumie to tak. Ale pamiętaj, że kocham Cię i nie zwracaj na te „fanki”. Skoro nie umieją zaakceptować tego związku, to nie są fankami.
Pokiwałaś głową na tak i przytuliłaś się do Nialla.
-Niall?
- Tak?
- Wiesz jak ja bardzo się kocham?
- Już zapomniałem. Przypomnisz mi?
- Tak baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo się kooooooooocham.
- A ja ciebie jeszcze bardziej.
Minęło już trochę czasu, więc weszłaś na laptopa zobaczyć co się dzieje. Ponad 4 miliony wyświetleń i o dziwo, same pozytywne komentarze typu „Pasujecie do Siebie”, „Niall jest z tobą szczęśliwy”. Nie licząc tych kilku hejtów... Niall postanowił, że zabierze cię na spacer, było już dość późno, więc może ominie was nie przyjemne paparazzi. Niall zawiązał ci oczy i powoli zaczęliście iść.
-Ufasz mi?- Zapytał blondyn.
-Oczywiście że Ci ufam.
Szliście dość długo. Kiedy w końcu zdjął ci przepaskę, znalazłaś się na łące, a kiedy chciałaś coś powiedzieć, spryskiwacze się włączyły. Zaczęłaś uciekać, a Niall zaczął cię gonić. W pewnym momencie straciłaś go z polu widzenia. Przestraszyłaś się.
-Niall?
Poczułaś ciepło jego dłoni na twoim brzuchu. Zaczął cię łaskotać. Nienawidziłaś tego, miałaś potworne łaskotki, doprowadził cię do takiego stanu, że leżałaś już na trawie. Lecz w pewnej chwili coś się ukuło. Odruchowo krzyknęłaś „aułć” Niall Od razu przestał. Zapytał się czy możesz zobaczyć a ty pokiwałaś głową na tak. Źle się poczułaś. Ogromny siniak na twoim ciele sprawił cię o mdłości, zawsze bałaś się takich widoków. Niall nie przyglądając się temu, wziął cię na ręce, zamówił taksówkę i wróciliście do domu. Położył cię na łóżku, podwinął bluzkę i dokładnie obejrzał siniaka. Wyglądało to na normalnego siniaka, tylko nie delikatnego. Niall kazał ci leżeć i poszedł po jakąś maść. Posmarował to miejsce i spojrzał ci w oczy. Widział, że do potwornie bolesne dla Ciebie, więc podniósł cię i przełożył na poduszkę. Powiedział żebyś tu leżała, a on musi po coś iść. Wrócił z miską chipsów, pizzą i napojami gazowanymi.
-Niall nie przesadzaj, przecież mogę chodzić.
-Wiem, ale skoro cię boli to masz tu leżeć.
-No dobrze. Dziękuję że się tak o mnie troszczysz.
-Może wiesz kto ci to zrobił?
-Pewnie znowu Dream mnie uderzył jak się spłoszył, spokojnie.
Wstałaś, bo chciałaś iść do toalety. Ale Niall złapał cię za rękę i zapytał.
-Eeej, gdzie idziesz?
- Do łazienki.
Puścił twoją dłoń a ty powoli poszłaś do łazienki którą miałaś w pokoju. Ból był okropny. Kiedy już wyszłaś z łazienki, ból był tak mocny, że musiałaś się czegoś złapać. Blondyn był już przy tobie i cię podtrzymywał. Kochałaś go takim jakim jest, za to że cię ratuje, po raz kolejny. Stwierdziłaś że już dość, on zrobił dla Ciebie za dużo i powiedziałaś mu, żeby Cię puścił że dasz sobie radę sama. On się uśmiechnął i wziął cię na ręce.
- No to jutrzejsze wyjście do wesołego miasteczka odwołane.
-Nie. Proszę cię nie. Dam radę. Jutro będzie już lepiej. Chłopaki będą mieli mi to za złe.
-Nigdzie nie idziesz.
-No to wy pójdziecie, a ja zostanę.
-Nie. Ja zostanę z tobą. A jeśli zdarzy ci się coś takiego jak dziś? Przecież to jeszcze wszystko pogorszy, nie możesz zostać sama.
-Ty robisz dla mnie za dużo. Po co ty to robisz, możesz ten czas spędzić inaczej.
-Bo cię kocham.
Znowu ta chwila, za dużo głupich pytań, na które znasz odpowiedź. Chciałaś się do niego przytulić, więc wyciągnęłaś ręce do przodu. Kiedy skończyliście się przytulać wstałaś, Niall cię podtrzymywał, ale kiedy zobaczył że omijasz łazienkę wziął cię na ręce i zaniósł na dół.
-Niall nie. Ja sobie dam radę. To tylko głupi siniak.
-Jak będziesz tak się męczyć to już nie będzie głupim siniakiem.
Minął dzień, było już lepiej. Chłopaki nie poszli do wesołego miasteczka siedzieli przy tobie. Minął kolejny dzień. Chodziłaś bez problemowo, ale przy Niallu. Dzień po dniu i nie przeszkadzał ci już on. Wieczorem Louis powiedział że kupił świetny horror i zamówił pizzę. Wiedziałaś że będą go oglądać więc powiedziałaś, że idziesz na górę, bo nie lubisz horrorów. Niall spojrzał dziwnie. Miałaś nadzieję że jednak do Ciebie zajrzy. Nie zajrzał. Minęło już trochę czasu. W końcu przyszedł.
-Stwierdziłem że wolę się nudzić z moją dziewczyną, niż świetnie się bawić z czwórką debili.
Lekko zachichotałaś. Wzięłaś laptopa na kolana. Fanki cię polubiły. Dostałaś wiele pozytywnych tweetów na swój temat.
-Czy zależy ci na tym, jak traktują mnie fanki?
-Jeśli mają Cię hejtować, to mam to w dupie.
-A jeśli mnie lubią?
-To ja również je lubię. Ale najważniejsze że jesteśmy razem szczęśliwi.
-Twoje fanki mnie lubią. Życzą nam szczęścia.
-To wspaniale. Ale jeszcze wspanialsze jest to że ty mnie kochasz i że jesteś taką wspaniałą dziewczyną. Nie zasługuję na Ciebie.
-I mówi to chłopak, gwiazdor, swojej największej fance, która jest teraz jego dziewczyną.
-Ty dla mnie jesteś gwiazdą.
Te słowa tak cię wzruszyły że w twoich oczach pojawiały się pojedyncze łzy. Łzy szczęścia. Blondyn otarł je i pocałował cię tak delikatnie, jakbyś była z cukru i mogłabyś za jednym dotknięciem się rozpuścić. Kochałaś go za to wszystko. Wierzyłaś że on też cię kocha, chociaż nic dla Ciebie nie zrobił. Znowu naszła cię ta okropna myśl.

No to część druga! Przepraszam że tak długo nie było, ale ja muszę pomyśleć żeby vena była! Nie które rzeczy inspirowałam innymi imaginami, ale zmieniałam je nieco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz